Winnica Turnau Rosé 2021

Cześć. Chciałem zamieścić ten wpis jeszcze przed majówką, ale przygotowanie poprzedniego przeciągnęło się na tyle, że ledwie zdążyłem. Wprawdzie prognozy pogody nie są chwilowo optymistyczne, jednak sezon grillowy trwa w najlepsze i zapewne wiele osób spotka się w najbliższych dniach z rodzinami i znajomymi na jakimś garden party. Chciałbym więc zaproponować wino idealnie skrojone pod tego typu niezobowiązujące okazje. Przedstawiam Rosé 2021 z zachodniopomorskiej Winnicy Turnau.

Kilka słów na początek

Muszę przyznać, że wina różowe dość rzadko goszczą w naszym domu. Dzieje się tak, gdyż wiele z nich przedstawia raczej kiepski stosunek jakości do ceny. Być może winna jest tutaj moda na tzw. „roziaki”, która zapanowała na świecie kilka lat temu. Wywindowała ona ceny tej kategorii win oraz przekonała wielu producentów o potrzebie posiadania ich w swoim portfolio. Niestety nagły skok popytu na jakiś produkt jest zwykle kiepskim prognostykiem. W swej istocie „roziaki” są przecież winami codziennymi, przeznaczonymi do szybkiego spożycia i zwykle próżno szukać w nich większej głębi czy szlachetności. Brak królewskich konotacji nadrabiają jednak łatwością picia, prostotą, szczerością i świeżością. Dobre wino różowe może być wspaniałym kompanem dla wielu potraw. Niska zawartość alkoholu i odświeżający charakter powodują, że jest to dobry wybór na upalne dni.

No dobrze, wróćmy jednak do naszego bohatera. Winnica Turnau to jeden z największych i najbardziej utytułowanych polskich producentów, a Rosé gości w ich portfolio od wielu lat. Miałem okazję pić niektóre z wcześniejszych roczników. Pierwotnie było ono kupażem rondo i regenta. Niedawno do tej dwójki dołączono, zyskujący na popularności w Polsce, pinot noir. Utrzymane w półwytrawnej stylistyce, Rosé 2021 jest szeroko dostępne w sklepach specjalistycznych, zarówno internetowych jak i stacjonarnych. Wino można kupić w cenie już od 65zł, co wydaje mi się rozsądnym pułapem. Ja swoje otrzymałem w prezencie na urodziny, za co serdecznie dziękuję. Dodam jeszcze, że kilka tygodni temu premierę miał rocznik 2022, co otwiera drogę do porównań.

Wrażenia z degustacji

W kieliszku piękna jasna czerwień, przywodząca na myśl świeże poziomki. Wino od pierwszych chwil pokazuje soczysty, owocowy charakter. W nosie i ustach pojawiają się dojrzałe truskawki, czereśnie, czerwone mirabelki oraz czerwone i żółte jabłka. Momentami w kieliszku znajdziemy też niuanse kwiatowe oraz owocowe nuty żelek Haribo. Sporo jak na róż. Wino jest dość skoncentrowane i wyraziste. Usta podbite zostały niemałą ilością cukru resztkowego, co powinno zjednać mu przychylność wielu osób. Na szczęście słodycz nie dominuje. Zawdzięczamy to wysokiej, świeżej kwasowości, którą umiejętnie przykryto cukier. W tym miejscu chciałbym podkreślić uczucie kompletności, jakie towarzyszyło nam podczas picia tego wina. Profil aromatyczny w połączeniu z dobrze zbalansowanymi: kwasowością i słodyczą tworzą razem udaną iluzję świeżych, letnich owoców. Nie szukajmy tu oczywiście wielkiej głębi i wielowątkowości, to po prostu dobrze zrobione oraz zwyczajnie bardzo smaczne i pijalne wino. Podsumowując, Winnica Turnau Rosé 2021 zrobiło na nas bardzo dobre wrażenie. Próbowaliśmy je w towarzystwie pasta alla gricia, gdzie nieźle współgrało ze słonością pecorino i tłustym guanciale. Chętnie sprawdziłbym je również w towarzystwie grillowanego kurczaka w słodko-pikantnej marynacie lub lekkiego owocowego deseru. Spieszcie się! Majówka tuż, tuż.

Dodaj komentarz